środa, 23 lipca 2014

Przedwyborczy wysyp ulg w samorządach. MF ostrzega przed hojnością


Władze lokalne udzielają coraz większych zwolnień w opłatach. Ministerstwo Finansów sugeruje, że przesadzają z hojnością.

Od kilku lat samorządy prowadzą z rządem ostrą walkę o poziom dofinansowania zlecanych im zadań. Od tego roku gminy mają jeszcze trudniej, gdyż zgodnie z nowymi regułami zadłużeniowymi (art. 243 ustawy ofinansachpublicznych) wydatki bieżące nie mogą przekroczyć ich dochodów bieżących.

Decyzja władz

Mimo to gminy na coraz większą skalę rezygnują z części dochodów własnych. Z danych MF wynika, że tylko w latach 2007-2013 skutki ulg i zwolnień, z jakich skorzystali mieszkańcy i inwestorzy, zwiększyły się aż o 1,6 mld zł. A im większa skala tych preferencji, tym mniej pieniędzy wpływa do lokalnych budżetów. Jeszcze w 2007 r. udział ulg i zwolnień w dochodach własnych samorządów wyniósł 4,2 proc., podczas gdy w 2013 r. było to już 5,1 proc.

Ze strony MF coraz częściej dochodzą sygnały, że m.in. z tego powodu gminom brakujepieniędzyna podstawowe zadania. - To są ulgi udzielone decyzją poszczególnych organów samorządowych. W 2013 r. było to 4,69 mld zł we wszystkich jednostkach samorządu. To olbrzymia kwota - mówiła wiceminister finansów Hanna Majszczyk podczas czerwcowego posiedzenia plenarnego Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego.

Zapytaliśmy MF wprost, czy samorządy przesadziły z ulgami i ze zwolnieniami. - Obowiązujące przepisy dają radzie gminy możliwość obniżenia górnych stawek podatków lokalnych, udzielania w nich ulg i zwolnień (bez tych ustawowych) oraz podjęcia decyzji o umorzeniu, rozłożeniu na raty i odroczeniu terminu płatności. 

Poziom dochodów gmin zależy więc nie tylko od wysokości środków otrzymywanych z budżetu państwa w formie dotacji celowych i subwencji ogólnej, ale też od decyzji władz gminy w zakresie kształtowania wysokości dochodów własnych - odpowiedział nam wydział prasowy resortu.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz