niedziela, 31 maja 2015

PZU kupuje Alior Bank


PZU dogadał się z akcjonariuszami Alior Banku. Za jedną akcję polski gigant ubezpieczeniowy zapłaci 89,25 zł, w sumie 1,6 mld zł. Do sfinalizowania transakcji potrzeba jeszcze zgody KNF i UOKiK
PZU przejmie pakiet akcji należący do Grupy Carlo Tassara, stanowiący 25,26 proc. akcji banku - podaje Wyborcza.biz. KNF zobowiązał francuską grupę do sprzedaży akcji banku do połowy 2016 roku.
Zarząd Alior Banku poinformował w komunikacie bieżącym, że z zadowoleniem przyjął informację o zawarciu umowy zakupu akcji należących do Carlo Tassara przez PZU, największego polskiego ubezpieczyciela. W opinii zarządu banku pozyskanie PZU jako inwestora strategicznego stworzy solidne podstawy do długoterminowego rozwoju Alior Banku oraz wzmocni jego pozycję rynkową.

Kontrowersyjni liderzy zrównoważonego rozwoju


Unilever, Ikea i Nestlé znalazły się w rankingu firm rozwijających się w sposób najbardziej przyjazny społeczeństwu i środowisku. Czy w dużych koncernach zrównoważony rozwój jest w ogóle możliwy?
Zestawienie „Sustainability Leaders Report” przygotowuje co roku amerykańsko-brytyjski think tank SustainAbility z kanadyjską firmą badawczą GlobeScan. Podstawą są wyniki ankiety przeprowadzonej wśród 816 ekspertów od ekologii i problemów społeczno-rozwojowych w 82 krajach. Odpowiadają oni na pytanie, która firma, ich zdaniem, najlepiej wdraża zasady zrównoważonego rozwoju w strategii biznesowej.
O co chodzi? Generalnie o to, by produkować z jak najmniejszą szkodą dla środowiska, zużywając jak najmniej surowców i dbając o ich odnawianie. Do tego nie szkodząc lokalnym społecznościom. W tym kryją się też kwestie etyki i odpowiedzialności – wobec mniejszych konkurentów, dostawców, klientów, pracowników czy przyszłych pokoleń. Robiąc dzięki nim biznes, ale jednocześnie nie eksploatując. Czyli to, z czym globalne korporacje akurat się nie kojarzą.

Niemiecka gospodarka tęskni za Putinem


Przed zbliżającym się szczytem G7 w Bawarii bosi niemieckiej gospodarki krytykują, że nie będzie na nim prezydenta Rosji.
W przyszłym tygodniu na zamku Elmau w Bawarii odbędzie się szczyt przywódców grupy G7 - 7 najbardziej uprzemysłowionych państw świata. Do grona tego nie dołączy prezydent Rosji Władimir Putin - po aneksji Krymu w ubiegłym roku Rosja została wyłączone ze spotkań, które odbywały się również w formacie G8.
Bosi niemieckiej gospodarki bardzo ubolewają z powodu niezaproszenia rosyjskiego gościa.
- Spotkanie G7 i Rosji mogłoby przyczynić się do załagodzenia kryzysu i skłonić Rosję do uczynienia konstruktywnych kroków w konflikcie ukraińskim - powiedział przewodniczący Komisji Wschodniej Niemieckiej Gospodarki Eckhard Cordes w rozmowie z niedzielnym wydaniem dziennika "Die Welt" (WamS). Jego zdaniem zaprzepaszczoną szansą jest niewykorzystanie formatów rozmów takich jak G7 do podjęcia dialogu z Rosją.
- Zawsze jest lepiej rozmawiać ze sobą niż o sobie. Właśnie w momentach kryzysu potrzebne są nam takie uznane gremia -zaznaczył.

Dostawy gazu jednym z tematów wizyty Piechocińskiego w Azerbejdżanie


Dostawy gazu z rejonu Morza Kaspijskiego do UE - to jeden z głównych tematów polskiej misji gospodarczej to Azerbejdżanu. Do Baku w poniedziałek wyrusza wicepremier Janusz Piechociński wraz z grupą przedsiębiorców. W programie m.in. spotkanie z prezydentem Ilhamem Alijewem.
Ponadto Piechociński weźmie udział w międzynarodowych targach Kaspijska Ropa i Gaz oraz wygłosi przemówienie na towarzyszącej im konferencji. Towarzyszący mu przedsiębiorcy reprezentują sektory kluczowe dla współpracy polsko-azerbejdżańskiej: przemysł energetyczny, paliwowy i wydobywczy.
Azerbejdżan wraz z Turcją realizuje obecnie projekt budowy gazociągu transanatolijskiego (TANAP), mającego połączyć kaspijskie złoża gazu ziemnego z Europą. Wicepremier w rozmowie z PAP podkreślił, że właśnie kwestie związane z TANAP-em i dostawami gazu do UE są pretekstem do kolejnej wizyty w Baku w tak krótkim czasie.

piątek, 29 maja 2015

Warner Music Polska przejął Polskie Nagrania


Warner Music Poland sfinalizował transakcję przejęcia Polskich Nagrań. Amerykański koncern w styczniu za 8 mln zł kupił polską wytwórnię fonograficzną, posiadającą w swoich zasobach 36 tysięcy nagrań polskich artystów.
W czwartkowym komunikacie przesłanym PAP Warner Music Poland deklaruje, że zachowa prestiżową markę "Polskie Nagrania Muza – z kogucikiem" i nadal będzie wydawać muzykę z obszernego katalogu tej wytwórni. Po zdigitalizowaniu całych zasobów oryginalne taśmy-matki zostaną przekazane do Narodowego Archiwum Cyfrowego, gdzie będą przechowywane, jako element dziedzictwa narodowego.

Fed czeka na sygnały. Co będzie z dolarem ?


Wciąż trudno przewidzieć, jak zachowa się amerykańska waluta, gdy Fed faktycznie zacznie podwyższać stopy procentowe. Prawdopodobnie prognozy, mówiące o zrównaniu się kursów obu głównych walut świata, okażą się zbyt zachowawcze i można się spodziewać, że dolar będzie znacznie mocniejszy
Choć amerykańska rezerwa federalna nie jest jedynym znaczącym bankiem centralnym na świecie, to jednak decyzje tego gremium przesądzają o tendencjach na globalnym rynku finansowym. I to ono od kilku miesięcy trzyma w napięciu inwestorów, obstawiających kolejne daty podwyżki stóp procentowych.
Mijają kolejne miesiące od zakończenia trzeciej rundy ilościowego luzowania polityki pieniężnej przez Fed. Jednocześnie, od tego momentu rozpoczęło się odliczanie czasu do kolejnego kroku, mającego na celu powrót do normalności, czyli odchodzenie od zerowych stóp procentowych.

MFW: Grecja zostanie pozbawiona finansowania, jeśli nie zapłaci raty


Grecja zostanie pozbawiona finansowania z MFW, jeśli nie zapłaci należnej raty - oświadczył w czwartek w Waszyngtonie rzecznik Funduszu William Murray. Szefowa MFW Christine Lagarde powiedziała wkrótce potem, że wyjście Grecji ze strefy euro "jest możliwe".
"Każdy kraj, który nie będzie honorował swych zobowiązań wobec Funduszu (...), nie otrzyma finansowania z MFW" - powiedział Murray podczas konferencji prasowej.
Grecja musi 5 czerwca spłacić kolejną transzę swych należności wobec MFW w kwocie około 300 mln euro. Łącznie Fundusz powinien od niej otrzymać w przyszłym miesiącu około 1,55 mld euro.
"Właśnie teraz, gdy rozmawiamy, MFW oczekuje, że władze Grecji zapłacą nam (należną ratę)" - dodał rzecznik.

KE chce zaproponować w 2016 roku objęcie e-booków obniżoną stawką VAT


KE w ramach przeglądu systemu VAT zamierza przedstawić w 2016 r. propozycje, które pozwoliłyby na objęcie elektronicznych książek i prasy obniżonymi stawkami VAT. Obecnie są one objęte podstawową stawką VAT.
W marcu 2015 r. Trybunał Sprawiedliwości UE orzekł, że stosowanie obniżonej stawki VAT na elektroniczne książki i prasę, co wprowadziła Francja i Luksemburg, jest niezgodne z europejską dyrektywą o VAT. Zdaniem sędziów e-booki i prasa to usługi dostarczane drogą elektroniczną, a dyrektywa wyklucza stosowanie niższych stawek do takich usług.
Po wyroku ministrowie kultury Francji, Polski, Niemiec i Włoch zwrócili się do KE o niezwłoczne dostosowanie unijnych regulacji, tak by obniżona stawka podatku mogła być stosowana również w przypadku e-booków. Również posłowie do PE nalegają, by KE przedstawiła odpowiednie przepisy dotyczące elektronicznych książek i prasy.

Belka: "Jak słyszę tanie państwo", nóż mi się w kieszeni otwiera. Państwo tanie to państwo dziadowskie.


- Polskie państwo należy do najtańszych w Europie, a państwo tanie to państwo dziadowskie. Jak słyszę tanie państwo, nóż mi się w kieszeni otwiera - powiedział prezes NBP Marek Belka. Gospodarka odporna na szoki, stworzenie nowoczesnego rynku pracy i inwestowanie w przyszłość - to, jego zdaniem, najważniejsze wyzwania stojące przed polską gospodarką po 25 latach przemian.
Marek Belka- Polskie państwo należy do najtańszych w Europie, a państwo tanie to państwo dziadowskie. Jak słyszę tanie państwo, nóż mi się w kieszeni otwiera - powiedział prezes NBP Marek Belka.
Gospodarka odporna na szoki, stworzenie nowoczesnego rynku pracy i inwestowanie w przyszłość - to, jego zdaniem, najważniejsze wyzwania stojące przed polską gospodarką po 25 latach przemian.

Premier Kopacz rozmawiała z Davidem Cameronem m.in. o reformie UE


Reforma UE, sytuacja na Ukrainie oraz problem imigracji - to główne tematy piątkowej rozmowy premier Ewy Kopacz z premierem Wielkiej Brytanii Davidem Cameronem. Nie zgodzimy się na rozwiązania dyskryminujące Polaków - zadeklarował minister ds. europejskich Rafał Trzaskowski.
"Rozmawialiśmy o sytuacji po wyborach w Wielkiej Brytanii, o postulatach (Londynu), aby zmienić prawo europejskie, po to, żeby w sposób bardziej skuteczny (Cameron) mógł przekonać swoich obywateli do poparcia idei pozostania w Unii Europejskiej" - powiedział Trzaskowski w piątek dziennikarzom po spotkaniu Kopacz-Cameron.
Zapewnił, że Polsce zależy na tym, aby Wielka Brytania pozostała członkiem rodziny europejskiej. "Unia Europejska byłaby dużo słabsza bez Wielkiej Brytanii" - przekonywał.

Źródło: w czerwcu kolejne rozmowy gazowe Rosja - Ukraina


W przyszłym tygodniu mają się odbyć trójstronne konsultacje ekspertów z KE, Ukrainy i Rosji ws. dostaw rosyjskiego gazu na Ukrainę, a w drugiej połowie czerwca możliwe są rozmowy na szczeblu politycznym - podało w czwartek źródło unijne.
Rozmowy gazowe między Ukrainą a Rosją, w których bierze udział Komisja Europejska, miały się odbyć w połowie kwietnia, jednak zostały odwołane przez Moskwę.
Wysoko postawione źródło w KE przyznało, że Rosja domaga się większych gwarancji finansowych od UE ws. zakupu przez Ukrainę rosyjskiego gazu. "Problemem jest to, że nasze ograniczenia budżetowe nie pozwalają nam na to" - powiedział urzędnik.
Ukraina ma zapewnione zakupy gazu po cenie rynkowej od Rosji do końca czerwca. W ramach porozumienia zawartego na początku kwietnia ukraiński Naftohaz płaci za gaz w II kwartale tego roku 248 dol. za 1000 metrów sześciennych.

Gospodarka 4.0 . Takiej rewolucji jeszcze nie było


Niemiecki projekt ma stanowić czwartą rewolucję przemysłową – po epokach maszyn parowych, produkcji masowej oraz automatyzacji
Co na targach Cebit w Hanowerze robili wspólnie Trumpf, jeden z największych na świecie wytwórców narzędzi do przetwarzania metalu i obróbki laserowej, i odzieżowy Hugo Boss?
Zainteresowanie różnych branż niemieckiego przemysłu nowoczesnymi rozwiązaniami IT i z dziedziny telekomunikacji wynika z projektu Industrie 4.0. Na czym polega? Przewiduje dalszą cyfryzację, automatyzację i wykorzystanie innowacji organizacyjnych oraz procesowych w przemyśle. Przedstawiciele niemieckich firm są przekonani o tym, że projekt Industrie 4.0 wzmocni ich potencjał i pozycję konkurencyjną. Niemiecki rząd zainwestował już w jego rozwój 200 milionów euro.

czwartek, 28 maja 2015

Projekt, który pomoże rozwiązać problemy z energią


Tak można łączyć działalność inwestycyjną z pomocową. Mobilne elektrownie słoneczne, które niemiecki start-up opracował pierwotnie dla armii, będą teraz zaopatrywać w prąd afrykańską wioskę. A w przyszłości być może inne miejsca, gdzie jest problem z elektrycznością

Rozwój Afryki w dużym stopniu hamuje brak stabilnych dostaw energii i systemów jej dystrybucji. Tylko 20 proc. mieszkańców ma dostęp do elektryczności. Ten argument wykorzystują Chińczycy, który „kolonizują” afrykańskie kraje inwestując w gigantyczne rządowe projekty energetyczne, co nie rozwiązuje jednak lokalnych problemów.

Na alternatywny pomysł wpadła niemiecka firma inwestycyjna Wasserturm Invest GmbH. Wykorzystała projekt firmy Multicon Solar z Duisburga, która zaprojektowała przenośną mini-elektrownię słoneczną dla Bundeswehry, która testowała ją w trakcie operacji w Afganistanie. Pierwszy kontener wytwarzający energię ze słońca będzie instalowany w czerwcu w Mali, w wiosce Mourdiah.

Rosja została uprzedzona, że nie powinna zmniejszać wydobycia ropy


Rosja przygotowuje się na posiedzenie OPEC w przyszłym tygodniu, a tymczasem tajna notatka informacyjna przygotowana przez moskiewskich ekspertów rzuca światło na to, jak rząd został uprzedzony pod koniec ubiegłego roku, żeby nie zmniejszać wydobycia ropy, mimo gwałtownego spadku cen.
Szerzyły się spekulacje, że Rosja i kartel eksporterów ropy mogą zawrzeć umowę mającą na celu zatrzymanie spadku cen podczas spotkania ministra energetyki Aleksandra Nowaka z ministrem Arabii Saudyjskiej w listopadzie ubiegłego roku.
ednak eksperci już wcześniej uprzedzali Nowaka, że OPEC nie zechce współpracować, a jednostronne działania mogą być kosztowne w czasie, kiedy rosyjskie finanse były w fatalnym stanie.
„Jeśli Rosja obniży wydobycie, OPEC przejmie jej europejskie udziały w rynku” – napisał zespół kierowany przez eksperta ds. energetyki Grigorija Vygona w niepublikowanym wcześniej dokumencie przygotowanym na zlecenie ministerstwa energetyki przed spotkaniem w Wiedniu, jakie odbyło się 25 listopada.
Dokument został przygotowany przez zespół ds. energetyki Instytutu Nauki i Technologii w Skołkowie, który później powołał niezależną instytucję Vygon Consulting.

"Komiersant": Turkish Stream może nie wyjść poza Turcję


Szanse na wyjście gazociągu Turkish Stream (Turecki Potok) poza Turcję są coraz mniejsze - ocenia w czwartek dziennik "Kommiersant", komentując stanowisko Macedonii, która uzależniła przystąpienie do tego projektu od jego akceptacji przez Unię Europejską.
O stanowisku Macedonii poinformował w środę premier tego kraju Nikoła Gruewski. "Macedonia włączy się do Turkish Stream tylko po tym, jak Rosja i Unia Europejska dojdą do porozumienia w sprawie tego projektu" - oświadczył.
Turecki Potok to forsowany przez Gazprom nowy gazociąg przez Morze Czarne do Europy Południowej i Środkowej. Ma zastąpić magistralę South Stream (Gazociąg Południowy), od której układania koncern odstąpił po zablokowaniu budowy przez Komisję Europejską.
Macedonia jest trzecim krajem na trasie Turkish Streamu - po Turcji i Grecji - z którym Rosja rozpoczęła rozmowy o zawarciu umowy międzyrządowej dotyczącej budowy magistrali; gazociąg ten w ostatnich miesiącach stał się jednym z kluczowych elementów polityki energetycznej Moskwy.
Zdaniem "Kommiersanta" wypowiedź Gruewskiego ma też tło polityczne. Rosyjska gazeta wyjaśnia, że sytuacja wewnętrzna w Macedonii w ostatnich tygodniach zaostrzyła się, a opozycja z Zoranem Zaewem domaga się natychmiastowej dymisji rządu.

Parlament Europejski upomina się o zniesienie wiz do USA w zaleceniach do Komisji Europejskiej ws. TTIP


Negocjatorzy umowy o wolnym handlu między UE a USA (TTIP) mają wywierać presję na Waszyngton ws. zniesienia przez Stany Zjednoczone wiz dla obywateli wszystkich państw UE - postulują europosłowie w przyjętych dzisiaj zaleceniach dla KE.

To tylko jeden z zapisów, który znalazł się w rekomendacjach, przegłosowanych przez komisję handlu międzynarodowego PE. Prace nad dokumentem, który de facto ustala na nowo pozycję europarlamentu w sprawie Transatlantyckiego Partnerstwa Handlowo-Inwestycyjnego (TTIP) trwały od kilku miesięcy.
Najwięcej emocji budziły zapisy dotyczące ustanowienia mechanizmu rozstrzygania sporów na linii państwo-inwestor (ISDS). 
Mimo przeciągających się do późnej nocy rozmów między reprezentantami grup politycznych nie udało się wypracować wspólnego stanowiska w tej sprawie. Ostatecznie większość poparła propozycję autora raportu Bernda Langego, która w niejasny sposób mówi o rozstrzyganiu sporów między państwem a inwestorami, mimo że samo określenie ISDS nie pada w tekście.
Niektóre części tekstu zostały przyjęte jednomyślnie przez całą komisję, ale fragment dotyczący ISDS poparło 29 z 41 posłów. W końcowym głosowaniu nad rekomendacjami głosy rozłożyły się niemal identycznie (28 deputowanych za, 13 przeciw). Część eurodeputowanych domagała się jasnego stwierdzenia, że w TTIP nie powinno być w ogóle mechanizmu ISDS. 
-Jest jeden punkt, nad którym nadal będziemy dyskutować (...). Niektóre grupy uważają, że taki instrument nie jest konieczny, inne mają odmienne spojrzenie, ale jedna rzecz jest jasna po tym głosowaniu: obecny model ISDS - prywatnego arbitrażu - nie będzie dłużej akceptowany przez Parlament - oświadczył Lange

Mimo embarga ubiegłoroczne zbiory jabłek zostały sprzedane


- Mimo problemów spowodowanych przez rosyjskie embargo zakazujące zakupu polskich jabłek, cała ubiegłoroczną produkcję tych owoców udało się zagospodarować - poinformował prezes Związku Sadowników RP, poseł Mirosław Maliszewski.

Jego zdaniem szkoda, że w ubiegłym roku część sadowników sprzedała jabłka po bardzo niskich cenach zarówno przemysłowych jak i deserowych. Zaznaczył jednocześnie, że wycofanie owoców z rynku w zamian za unijne rekompensaty oraz otwarcie nowych, alternatywnych miejsc sprzedaży i pobudzenie popytu krajowego, a także duża sprzedaż koncentratu jabłkowego na rynek amerykański spowodowały, że obserwujemy wzrost cen jabłek.

- Wydaje się, że możemy zakończyć sezon w miarę po atrakcyjnych cenach - ocenił Maliszewski.

W minionych latach eksport jabłek zdominowany był rynkiem rosyjskim, ale z powodu embarga wzmocnione zostały działania na innych rynkach m.in. w krajach UE, wschodniej i południowej Europy, a także w północnej Afryce i krajach arabskich - tłumaczył prezes. Zaznaczył, że branża chce w kolejnych latach bardziej umocnić swoją pozycję na rynkach dalekich takich jak Indie, Chiny, Wietnam, Tajlandia oraz Malezja.

- Jest perspektywa, że te rynki będą otwarte i nawet gdyby Rosja przedłużyła embargo na kolejne miesiące znajdziemy miejsca na świecie, gdzie będziemy mogli tą produkcję ulokować - zapewnił Maliszewski. Zaznaczył, że nawet jeżeli Rosja ponownie otworzy swój rynek dla polskich jabłek, to znalezienie nowych miejsc zbyt pozwoli na dywersyfikację eksportu i zmniejszy uzależnienie od Rosji. 

Read more....

Jest porozumienie ws.realizacji planu inwestycyjnego Junckera


Negocjatorzy europarlamentu i rządów państw UE uzgodnili w czwartek nad ranem kompromis w sprawie wdrażania planu inwestycyjnego, zaproponowanego przez szefa Komisji Europejskiej Jean-Claude'a Junckera. Plan ma wygenerować inwestycje warte 315 mld euro.

Porozumienie, które w czerwcu ma zostać zatwierdzone przez cały PE i rządy państw unijnych, otwiera drogę do powołania Europejskiego Funduszu Inwestycji Strategicznych (EFIS), który z końcem lata zacznie finansować projekty - poinformowała KE.

W trakcie negocjacji uwzględniono obawy wyrażane przez wielu europosłów, ograniczając planowane przesunięcia do EFIS środków z programu badań i innowacji Horyzont 2020 oraz z funduszu Łącząc Europę, przeznaczonego na rozwój europejskich sieci transportowych, energetycznych i cyfrowych.

Pierwotna propozycja KE przewidywała przesunięcie do EFIS 3,3 mld euro z programu Łącząc Europę oraz 2,7 mld z Horyzontu 2020. Ponieważ uzgodniono, że przesunięcia będą mniejsze o 1 mld euro, KE będzie musiała znaleźć te środki w marginesie budżetu UE, aby kwota całego funduszu gwarancyjnego (21 mld euro) nie została zmniejszona.- 

Udało nam się ograniczyć cięcia w programach Horyzont 2020 i Łącząc Europę w sumie o 1 mld euro. Po tej pierwszej wygranej bitwie powinniśmy dążyć do tego celu w każdych negocjacjach budżetowych - powiedział na konferencji prasowej jeden z negocjatorów PE, portugalski chadek Jose Manuel Fernandes.

środa, 27 maja 2015

Ukraina dobija Gazprom, importuje rekordowo mało gazu z Rosji


Ukraina w pierwszym kwartale obecnego roku płaciła za importowany gaz z Europy średnio 301 dolarów za 1000 m3. To mniej niż za gaz z Rosji. Nic więc dziwnego, że import surowca z Rosji spadł do rekordowo niskiego poziomu.

Za gaz rosyjski Kijów musiał płacić 329 dolarów za 1000 m3. Nie chcąc przepłacać Ukraina kupowała gaz od dostawców europejskich. Dla Rosji i Gazpromu to problem, bo liczono że sprzedaż na Ukrainę będzie większa.

Tymczasem w pierwszym kwartale importu gazu z Rosji wyniósł 2,15 mld metrów sześciennych. Od europejskich dostawców o niemal 75 proc .więcej, bo 3,57 mld metrów sześciennych.

Wyspiarze oddadzą nam przed terminem setki milionów


- Islandia przed terminem spłaci 210 mln zł pożyczone od Polski w 2009 r. - poinformował minister finansów Mateusz Szczurek. Przewiduje to podpisany w środę w Reykjaviku aneks do umowy kredytowej zawartej między Polską a Islandią.

Chodzi o trzeci aneks do umowy kredytowej, dotyczący spłaty pierwszej i jedynej uruchomionej transzy kredytu w wysokości 630 mln zł udzielonego Islandii przez Polskę.

Ze strony Polski aneks podpisał minister finansów Mateusz Szczurek, a ze strony Islandii szef resortu finansów Bjarni Benediktsson oraz prezes banku centralnego Mar Gudmundsson. Szczurek w Islandii spotkał się też z premierem tego kraju Sigmundurem Davidem Gunnlaugssonem.

W 2008 r., w wyniku głębokiego kryzysu finansowego Islandia zwróciła się o pomoc finansową do instytucji międzynarodowych, a także krajów europejskich.- We wcześniejszych aneksach przedłużaliśmy tę linię kredytową, wprowadzaliśmy opłatę za gotowość. Dziś podpisaliśmy aneks kończący naszą owocną współpracę, która skończyła się na wyjściu Islandii na prostą. Zważywszy na skalę nierównowag i głębokość kryzysu jest to nie lada sukces dla tej gospodarki. 210 mln zł zostanie zwrócone w tym tygodniu - powiedział Szczurek jeszcze przed wizytą w Islandii.

- W 2009 r. Polska znalazła się wśród krajów, razem z krajami nordyckimi, które pożyczyły Islandii pieniądze na stabilizację tamtejszego systemu finansowego i stabilizacje gospodarki. Z 630 mln zł kredytu, które wtedy Polska Islandii przyznała, kraj ten wykorzystał jedynie pierwszą transzę w wysokości 210 mln zł - przypomniał minister Szczurek.

Turyści zalewają Kubę. Wystarczyło pół roku kontaktów Waszyngtonu z Hawaną


Trwa najazd turystów z USA i Europy na Kubę. Od stycznia 2015 roku do początku maja wyspę odwiedziło ponad 51 tysięcy amerykańskich turystów, podczas gdy przed rokiem w tym okresie było ich 37,5 tysiąca - wynika z danych wydziału turystyki Uniwersytetu w Hawanie.

Amerykanie przybywają na wyspę zarówno bezpośrednio z terytorium USA, jak i innych krajów: z Meksyku, Wysp Bahama, Jamajki i Kajmanów.

Na Kubie zanotowano w tym roku wzrost liczby przyjeżdżających turystów o 14 procent, czyli o ponad 150 tysięcy (z 1,35 do 1,5 miliona)

Najbardziej, bo aż o 26 procent, zwiększyła się liczba gości z Wysp Brytyjskich. Z kolei turystów francuskich było więcej o 25 procent. Tłumniej przyjeżdżają też Niemcy. W ich przypadku wzrost wyniósł 22 procent. Kuba zanotowała nieco mniejszy przyrost gości z Hiszpanii, których było o 16 procent więcej w porównaniu z analogicznym okresem 2014 r. - podaje wydział turystyki Uniwersytetu w Hawanie.
Read more....

Europejska krucjata Camerona. Czy przekona Polskę do reform ?


Premier Wielkiej Brytanii David Cameron rusza na europejskie tournee, by przekonać liderów kluczowych państw do przeprowadzenia długiego katalogu reform Unii Europejskiej. Część z nich może dotknąć Polaków. Dlatego pierwszą odwiedzoną przez Camerona stolicą będzie Warszawa.

Po zwycięskim zakończeniu wyborczej walki i inauguracji nowej kadencji parlamentu, brytyjski premier i przywódca konserwatystów rusza do nowej walki: tej o przyszłość Wielkiej Brytanii w Unii Europejskiej. Prawdopodobnie już za rok Brytyjczycy zdecydują w referendum o tym, czy pozostać w UE. Jednak w międzyczasie, Cameron, który osobiście jest zwolennikiem pozostania Zjednoczonego Królestwa we wspólnocie, chce doprowadzić do szerokich reform. Aby do nich przekonać liderów UE, w ciągu następnych dwóch tygodni, odwiedzi pięć europejskich stolic. Pierwszą będzie Warszawa. 

- Cameron chce przez te wizyty wyczuć grunt dla swoich pomysłów. Widać jednak, że Polskę traktuje w tym względzie priorytetowo - mówi WP dr Karolina Borońska-Hryniewiecka, analityk Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych. 
Read more....

wtorek, 26 maja 2015

Raport OECD: Jaskrawe różnice w zarobkach w RFN


Ludzie najlepiej sytuowani zarabiają dziesięciokrotnie więcej niż najmniej zarabiający, wynika z raportu OECD. Fatalna sytuacja panuje w Niemczech.

Kraje członkowskie Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD) wystawiają sobie jak najgorsze świadectwo: nożyce płacowe między najbiedniejszymi a najbogatszymi nieustannie w nich rosną. Sytuacja ta jest trudna nie tylko dla osób zarabiających najmniej, ale też odbija się negatywnie na całym kraju, uważa OECD. Dlaczego mniej nierówności w płacach byłoby korzystne dla wszystkich, wyjaśnia raport "In It Together: Why Less Inequality Benefits All" przedstawiony w czwartek 21 maja br. w Paryżu i w Berlinie.

Coraz większe nożyce płacowe


"W większości państw członkowskich OECD przepaść między bogatymi a biednymi nie była tak duża od 30 lat" - zauważają autorzy raportu. W 34 wysoko rozwiniętych krajach najbogatsze 10 proc. społeczeństwa zarabia 9,6 razy więcej niż najbiedniejsze 10 proc. ludności.

Przepaść ta sukcesywnie się pogłębia - w raporcie na temat nierówności płacowej sprzed dwóch lat najbogatsi zarabiali 9,5 razy więcej niż najbiedniejsi. W latach 80-tych było to "tylko" siedem razy więcej. W kolejnych dziesięcioleciach nierówność ta nieustannie się pogłębiała: w latach 90-tych przychody najbogatszych były ośmiokrotnie wyższe od zarobków najbiedniejszych, w nowym tysiącleciu już dziewięciokrotnie.

"Walka z tą nierównością płacową musi się znaleźć w centrum politycznych dyskusji" - mówił już w ubiegłym roku sekretarz generalny OECD José Ángel Gurria. Tym bardziej, że skutki tej nierówności odczuwają wszyscy. Jak wynika z raportu, produkt narodowy brutto danego kraju mógłby rosnąć szybciej, gdyby panowała w nim większa sprawiedliwość płacowa. "Pogłębiające się różnice płacowe szkodzą rozwojowi gospodarki" - podkreślają autorzy raportu.

Gomułka: Eksport gazu z USA doprowadzi do rewolucji cenowej w Europie


W ostatnim okresie obserwowane jest znaczne zmniejszenie różnic w cenach gazu w Europie i Stanach Zjednoczonych. W odpowiedzi na tę sytuację, będący pod presją Gazprom, zaczął wyraźnie obniżać ceny swojego surowca, nawet wobec Ukrainy. W perspektywie ewentualnego eksportu dużych ilości amerykańskiego gazu do Europy, prawdopodobna jest dalsza obniżka cen gazu i większa konkurencja pomiędzy Rosją a USA o rynek Wspólnoty Europejskiej.

Prof. Stanisław Gomułka, główny ekonomista BCC powiedział agencji eNewsroom.pl, że zasadnicza różnica dotyczy rodzaju dostarczanego surowca - Rosja jest eksporterem gazu ziemnego, a w przypadku USA jest to gaz skroplony. To generuje dodatkowe koszty związane z przetwarzaniem go na formę gazową. Z tego powodu potencjalna cena surowca na rynku europejskim wciąż byłaby wyższa niż w USA.
Read more.....

Po co Niemcom tyle złota ?


Niemcy od kilku lat kupują złoto w tempie, które wskazuje, że naprawdę martwią się o swoją przyszłość. Historia pokazuje, że ludzie gromadzą złoto zwłaszcza wtedy, gdy spodziewają się ekonomicznej katastrofy lub szybkiego wzrostu cen. Ludzie po prostu kupują złoto wtedy, gdy się boją. Czy Niemcy wiedzą zatem coś, czego my jeszcze nie wiemy?

W swoim najnowszym raporcie Światowa Rada Złota (WGC) podaje, że w porównaniu z poprzednim rokiem, kwartalne niemieckie zakupy złotych sztabek i monet wzrosły aż o 20 proc. W pierwszym kwartale 2015 roku Niemcy zgromadzili łącznie aż 32,2 ton kruszcu.

Pewnie nie byłoby się czemu dziwić, gdyby nie fakt, że złotu trudniej o popularność w krajach o tak silnej gospodarce jak Niemcy. W 2014 roku - tak trudnym dla wielu krajów - PKB Niemiec wzrósł o 1,5 proc. To więcej niż w latach 2012-2013 i więcej niż wynosiła średnia wzrostu w całej ostatniej dekadzie.

Skąd taka konsekwencja w budowaniu zasobów złota? I skąd nagłe przyspieszenie w tym roku? Wszystko wskazuje na to, że Niemcy boją się eksperymentu, który Europejski Bank Centralny postanowił przeprowadzić na mieszkańcach strefy euro. Odkąd ogłoszono program skupu obligacji i rozpoczęcie pompowania w rynek 60 miliardów euro miesięcznie, Niemcy po prostu się przestraszyli.

Tymczasem w ubiegłym roku Niemcy ochoczo kontynuowali zakupy królewskiego kruszcu. Od 2008 roku, czyli odkąd Światowa Rada Złota podaje oficjalne dane dotyczące popytu w tym kraju, Niemcy regularnie kupują ponad 100 ton złota rocznie. Czy to dużo? Dla porównania wystarczy spojrzeć na całkowite rezerwy walutowe Polski deponowane w złocie, które wynoszą... 102 tony!