niedziela, 13 grudnia 2015

Jest ostateczna wersja porozumienia klimatycznego w Paryżu. To pierwsza taka umowa w historii świata


To punkt zwrotny - powiedział przewodniczący obradom szef francuskiego MSZ Laurent Fabius. - Wielki krok dla ludzkości - uznał prezydent Francji Francois Hollande. Co się kryje za tymi wielkimi słowami?
Porozumienie - ciągle w formie brudnopisu, ale o wiele czystszego niż poprzednie trzy - zostało wypracowane po wielu latach męczących negocjacji. Delegaci ze 196 krajów wykuwali je przez dwa tygodnie ciężkich rozmów prowadzonych dzień i noc w podparyskim Le Bourget podczas konferencji, w której wzięło udział blisko 40 tys. osób.
Jego publikację kilkakrotnie przesuwano. Najpierw mieliśmy je poznać w piątek wieczorem, potem w sobotę o 9.30, później o 11.30. A kiedy Fabius zebrał w końcu delegatów - a na spotkaniu pojawili się i przemówili także prezydent Hollande i sekretarz generalny ONZ Ban Ki-moon - okazało się, że delegacje i świat będą mogli przeczytać ostateczną propozycję porozumienia najpóźniej o 13.30. - Wcześniej - jak zaproponował Fabius - zjedzmy lunch. - I jak tu nie kochać Francji?! - komentowało wielu uczestników konferencji.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz