sobota, 5 grudnia 2015

Francja zastąpi Niemcy na miejscu europejskiego hegemona ?


Długoterminowa walka z ISIS może być nie tylko wojną w Syrii, ale też walką o europejską dominację - donosi "Foreign Policy". Francuski rząd już zasygnalizował, że zarówno w sprawach ekonomicznych, jak i politycznych nie ma zamiaru stać za plecami Niemiec w Unii Europejskiej.

Dla większości państw, wydarzenie podobne do zamachów w Paryżu spowodowałoby wycofanie. Francja jednak dla odmiany postanowiła nie ulegać nikomu. Prezydent Francois Hollande zainicjował serię nalotów na stolicę Państwa Islamskiego w Syrii.
Może się wydawać dość ironicznym, że Paryż po narodowym kryzysie stawia poprzeczkę jeszcze wyżej. Jest to jednak wpisane we francuski charakter i związane jest to z historyczną rolą w Europie. Co więcej, może się okazać, że właśnie takie działania położę kres znacznie szerszemu, europejskiemu kryzysowi.
Polityka, nie ekonomia
- Pakt bezpieczeństwa ma pierwszeństwo przed paktem stabilizacyjnym – mówił w parlamencie prezydent Francois Hollande. Francuska partyzantka w UE to dopiero początek, ale nie jest to też żadna tajemnica. Krajowi politycy przez długi czas trwali w budżetowej idei merkelizmu z coraz bardziej drastycznym zaangażowaniem Niemiec we wspólne sprawy. Podejście Merkel do utrzymania strefy euro, od bunkrowania ekonomii do moralnego bankructwa, niewzruszenie oglądało wielu Europejczyków. Teraz jednak, jak zauważa "Foreign Policy", ma się to zmienić.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz