niedziela, 1 listopada 2015

Jeszcze łupki nie zginęły


Przygotowania do wydobywania gazu łupkowego w USA zajęły Amerykanom ponad dwie dekady. W Polsce przygotowujemy się do tego dopiero od lat sześciu. Nie ma więc na razie powodów, by stawiać krzyżyk na polskich łupkach.

Gaz łupkowy w Polsce? Po początkowej euforii i nadziejach na łupkowe eldorado mamy dziś smutę i zastój. Liczba odwiertów poszukiwawczych zamiast rosnąć, dramatycznie spadła, a z poszukiwań tego surowca u nas wycofały się niemal wszystkie duże zagraniczne firmy: amerykańskie koncerny Conoco Phillips, Exxon i Marathon Oil, kanadyjski Talisman Energy i dwa europejskie giganty paliwowo-energetyczne - francuski Total oraz włoski ENI. Chevron i San Leon zrezygnowały z części koncesji na poszukiwanie gazu łupkowego w Polsce. Ten pierwszy zostawił sobie tylko jedną koncesję.

Swe zaangażowanie w łupki ograniczyli też dwaj główni polscy gracze: PGNiG i PKN Orlen.

Efekt? Według danych Ministerstwa Środowiska w pierwszych ośmiu miesiącach tego roku wykonano w Polsce tylko dwa odwierty, związane z poszukiwaniem gazu i ropy łupkowej, a kolejne dwa rozpoczęto.Tak źle jeszcze nie było.Dla porównania: w 2014 r. wykonano takich odwiertów 15, a w rekordowym 2012 r. - 24. Liczba koncesji udzielonych na poszukiwanie tych surowców w naszym kraju zmniejszyła się ze 115 do 40 (jeszcze w zeszłym roku było ich 60), z czego ponad połowa przypada na polskie firmy: PGNiG, PKN Orlen i Lotos. Można więc mówić wręcz o zapaści w tym sektorze. Jakie są jej przyczyny?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz