Przyszłość polskich wyrobów mięsnych nie jest w Rosji, a w Chinach - twierdzi w rozmowie z IAR wiceszef Stowarzyszenia Rzeźników i Wędliniarzy RP Piotr Ziemann. Jak dodaje, do zniesienia są tam podobnego rodzaju bariery.
O tym, że rosyjskie embargo nie musi oznaczać rynkowej stagnacji whandlu mięsem pokazują Niemcy. To oni paradoksalnie czerpią dziś największe korzyści z zakazu - zauważa ekspert.
Wszystko dlatego, że obecnie wysyłają tam dziesięć razy więcej produktów niż przed wprowadzeniem blokady przez Moskwę. Dziś inne kraje Unii mogą im tylko pozazdrościć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz