poniedziałek, 12 stycznia 2015

Kopacz do kopalni, żony górników do prezydenta


Ewę Kopacz czeka dziś ciężki dzień. Przed nią ciąg dalszy rozmów przedstawicieli rządu i związków zawodowych o zmianach w górnictwie i planie zamknięcia czterech kopalń, który ma być zbawieniem dla podupadającej Kampanii Węglowej.
Górnicy w bojowych nastrojach grożą protestami, które sparaliżują kraj. Przestrzegają, że jeśli rząd nie wycofa się z planów zamknięcia kopalń, ruszą na Warszawę! Na razie wysłali tam swoje żony, które chcą zjednać sobie prezydenta Bronisława Komorowskiego.
To kolejna próba powstrzymania protestów przeciwko reformie górnictwa, którą zapowiedziała premier Ewa Kopacz podczas podsumowania 100 dni swoich rządów. Od tego momentu coraz bardziej rozkręcają się protesty branży. Pod ziemią strajkuje już nawet dwa tysiące górników. Około 30 osób blokuje drogę przy przeznaczonej do likwidacji kopalni Brzeszcze, a żony górników i pracownice administracji kopalnianej jadą do Warszawy licząc, że uda się im spotkać z prezydentem Bronisławem Komorowskim.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz