niedziela, 1 lutego 2015

Frankowy szok Europy


15 stycznia centralny bank Szwajcarii wprawił w osłupienie analityków i inwestorów, podejmując decyzję o uwolnieniu kursu franka wobec dolara. Jeszcze dziesięć dni wcześniej zapewniał, że się do tego nie posunie, potwierdzając opinię byłego analityka Morgan Stanley Gerarda Minacka, że reputacja banków centralnych to "największy bubel w świecie finansów".

Zdolność kredytowa kilkuset tysięcy Polaków zawisła na włosku, zakotłowało się również na międzynarodowych rynkach. Dlaczego finansowe władze kraju uważanego za ostoję stabilności w trudnych latach wszechobecnego kryzysu gospodarczego postanowiły tak nagle zmienić taktykę?

W imię eksportu

Szwajcarski Bank Narodowy (SNB) uchwalił minimalny kurs franka na poziomie 1,20 euro latem 2011 r. Aby notowania nie spadły poniżej tej granicy, konieczny był stały wykup euro na rynkach walutowych, dlatego szwajcarskie drukarnie pieniędzy pracowały w najlepsze. Zarządzenie było odpowiedzią na niekorzystną dla alpejskich eksporterów zwyżkę kursu franka w poprzednich miesiącach.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz