"To co dobre dla General Motors, jest dobre dla USA". Ów zniekształcony cytat byłego prezesa koncernu Charlesa Wilsona z początku lat 50-tych pokazuje jak bardzo przenikają się światy polityki i biznesu. Amerykanie odkryli tę prostą prawdę już dawno temu, podczas gdy nad Wisłą świadomość tego faktu jest dalej bardzo niska. Przekłada się to na niewykorzystanie potencjału naszego członkostwa w UE. Aby wzmocnić nasz głos w Europie, polskie władze i przedsiębiorcy muszą grać do jednej bramki. Jak do tego doprowadzić?
Na co wpływ ma Unia?
Zaczynając od rzeczy podstawowej: mało kto jest w stanie określić, ile polskiego prawa pochodzi z nadania Brukseli. W naszym kraju ta kwestia nie stanowi przedmiotu analiz, w przeciwieństwie do np. Wielkiej Brytanii, gdzie wpływ legislacji unijnej jest monitorowany przez organy państwowe, biznes czy organizacje pozarządowe. Badanie zamówione w 2010 r. przez Izbę Gmin, niższą izbę brytyjskiego parlamentu, wykazało, że potencjalnie Unia wpływa na kształt nawet 50 proc. uchwalanego w Zjednoczonym Królestwie prawodawstwa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz