środa, 23 września 2015

Jak Turcja wchodzenie do Europy przypłaciła bankructwem


Starająca się za wszelką cenę dołączyć do grona nowoczesnych krajów europejskich Turcja w XIX wieku była gotowa wziąć każdy kredyt. Każdy! I na każdych warunkach. Zapłaciła za to bankructwem i koniecznością oddania państwa pod zarząd wierzycieli
Dzieło tanzimatu – przebudowy imperium na wzór europejski – podjęte zostało bez europejskiej bazy ekonomicznej” – zanotował Tomasz Wituch w książce „Tureckie przemiany. Dzieje Turcji 1878–1923” będącej w gruncie rzeczy przewodnikiem w stylu „Jak doprowadzić kraj do upadku mimo najlepszych chęci”.
Po klęskach poniesionych w wojnach z Rosją i utracie sporych terenów wokół Morza Czarnego, w ówczesnym Imperium Osmańskim do władzy zaczęli dochodzić reformatorzy trafnie dostrzegający, że jeśli ich kraj nie stanie się nowoczesnym państwem, może podzielić los zlikwidowanej przez sąsiadów Polski. Skok cywilizacyjny wymagał jednak stworzenia sprawnej administracji, szkolnictwa oraz sił zbrojnych. Byłoby to możliwe, ale pod warunkiem, że zajęłyby się tym wartościowe kadry. Tymczasem sytuacja wyglądała gorzej niż źle.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz