niedziela, 20 kwietnia 2014

Energetyczne dylematy

 






W 2014 r. mija 10 lat odkąd Polska została wcielona w szeregi państw członkowskich Unii Europejskiej. Do naszych obowiązków dołożono konieczność podporządkowania się różnorakim dyrektywom, między innymi tym, dotyczącym ekologii i energii, które (okiem przeciętnego Polaka) pojawiają się w mediach z częstością większą od pozostałych.
 
Do roku 2020 Unia Europejska chce osiągnąć 20-proc. udział energii odnawialnej, w stosunku do całkowitego jej zużycia oraz 10-proc. udział energii odnawialnej w całkowitym jej zużyciu w zakresie transportu. Zaangażowanie Polski polega na uzyskaniu pułapu 15 proc. energii ze źródeł odnawialnych, w stosunku do całkowitej. Kolejnym, nieco bardziej odległym etapem jest stopniowa redukcja emisji CO2 o 40 proc. (do roku 2030) i 60 proc. (do 2040 r.).

Jak wygląda redukcja CO2 w praktyce?

Zatrzymajmy się na moment przy redukcji emisji dwutlenku węgla. Unia kładzie na ten proces duży nacisk. Powszechnie znana jest szkodliwość tego gazu względem środowiska (którym są także istoty ludzkie).

Redukcja emisji CO2 wiąże się z zakupem kosztownej aparatury, wprowadzeniem nowych rozwiązań technologicznych, wymagających reorganizacji dotychczasowego porządku. Czy jest to rzeczywiście konieczne, czy może raczej to tylko fanaberia i moda na bycie "eko"? Proste liczby pozwalają podważyć słuszność tak restrykcyjnych ograniczeń.
Szacuje się, że obszar Unii Europejskiej odpowiada za produkcję około 7 proc. dwutlenku węgla w skali całego świata. Lwia część całości należy do dwóch obszarów: Chin oraz USA.
Oznacza to, że Polska odpowiada za produkcję poniżej 1 proc. CO2 w skali globalnej, a jeśli, podporządkowując się dyrektywom UE, zredukuje jego emisję, to będzie ona sięgać dziesiętnych części procenta - czyli niewiele się zmieni.
O ile Unia Europejska jest (lub powinna być) w stanie utrzymać porządek na własnym podwórku, o tyle nie ma wpływu na poziom emitowanego CO2 przez wcześniej wspomniane Chiny czy Stany Zjednoczone.

Przykłady dobrego zachowania proekologicznego powinny być zaserwowane w momencie tworzenia i rozwoju potęg gospodarczych. Obecnie konkurencyjność gospodarki europejskiej spada, bo żyjemy w dobie, gdzie każdy szuka sposobu na oszczędności

Czytaj więcej na.... http://biznes.interia.pl/wiadomosci/news/energetyczne-dylematy,2007573,4199?utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=msie

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz