sobota, 18 października 2014

Apetyt na lód


Może jest tylko biznesmanem z Dalekiego Wschodu zainteresowanym rozwojem polarnej turystyki. Dla norweskich mediów Huang Nubo to jednak marionetka Pekinu mająca zapewnić Chinom kontrolę nad Arktyką. Intencje Huanga pozostają niezbadane, za to o Pekinie można z całą pewnością powiedzieć, że ma chrapkę na arktyczne bogactwa.
Dla każdego, komu marzy się imponująca posiadłość z widokiem na skute lodem wody bieguna północnego Ole Einar Gjerde ma kuszącą propozycję. – Niedźwiedzie polarne dorzucimy gratis – obiecuje Gjerde wyliczając atrakcje wystawionego na sprzedaż arktycznego terytorium dwa i pół razy większego od Manhattanu, a przy tym zdecydowanie mniej hałaśliwego. Z populacją ludzką na razie wynoszącą okrągłe zero.  
Tymczasem losy tej nieruchomości położonej wzdłuż lodowatego fiordu, w sąsiedztwie Longyearbyen, stolicy najdalej wysuniętego na północ terytorium Norwegii, doprowadziły do medialnej burzy. Rozeszło się o arktyczne ambicje pewnego chińskiego potentata z bardzo zasobnym portfelem, zamiłowaniem do lodu i niepokojącą przeszłością w Komunistycznej Partii Chin. Ów magnat z Dalekiego Wschodu, niejaki Huang Nubo został już raz odesłany z kwitkiem, gdy zabiegał o kupno skrawka zamarzniętej na kość Islandii, dlatego teraz swe starania poświęca nie mniej zimnej Norwegii. Tego lata udało mu się podpisać umowę przedwstępną dotyczącą kupna-sprzedaży dużej nadbrzeżnej działki o wartości czterech mln dolarów w pobliżu północnego miasta Tromso. Ale jeśli wierzyć państwowej norweskiej stacji telewizyjnej Huang miałby apetyt na znacznie większy i wysunięty bardziej na północ skrawek lądu na Spitsbergenie, głównej wyspie archipelagu Svalbard.  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz