czwartek, 30 lipca 2015

10 najhojniejszych krajów świata


Kraje rozwinięte coraz chętniej wydają pieniądze na pomoc humanitarną. Gorzej, że mniej inwestują w pomoc rozwojową. A ta jest długoterminowo potrzebna jeszcze bardziej, i biznesowo perspektywiczna dla samych darczyńców

Pomoc dla uchodźców z Syrii, odbudowywanie domów po trzęsieniu ziemi w Nepalu, zapewnienie żywności i wody ogarniętemu rebelią Mali. Takiego wsparcia mieszkańcom krajów Trzeciego Świata nie dałoby się zapewnić, gdyby nie miliardy dolarów pomocy humanitarnej. Płynących po wszelkiego rodzaju katastrofach z kieszeni darczyńców. Głównie Amerykanów oraz instytucji unijnych (m.in. ECHO, czyli departamentu pomocy humanitarnej i ochrony cywilnej w Komisji Europejskiej).

W sumie, wszyscy darczyńcy - zarówno państwa wywodzące się głównie z OECD, jak i prywatne instytucje, wydali w ubiegłym roku na pomoc humanitarną rekordową kwotę 18,7 mld dolarów. To o 24 proc. więcej niż w 2013 roku, z czego dwie trzecie pochodziło z budżetów krajowych, a reszta - od organizacji prywatnych, które wyłożyły 5,6 mld dolarów. Najhojniejsi, Amerykanie, zapewnili niemal jedną trzecią budżetów pomocowych.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz