sobota, 11 lipca 2015

Maria chce wypłacić swoje 60 euro: "Ale bankomat wyda mi 50". Relacja z Grecji


Po zamknięciu banków i ograniczeniu wypłat gotówki grecka gospodarka jest w coraz większym kryzysie. Gotówka to coraz rzadsze dobro. Jak radzą sobie zwykli Grecy?
Dimitris, sprzedawca wina, naprawdę się martwi. W jego sklepie przy kasie piętrzą się potwierdzenia zapłat kartami kredytowymi. Chodzi o pokaźne sumy: – W weekend jedna pani kupiła na wesele wino i alkohole za 650 euro. I zapłaciła kartą. Właściciel bistra zamówił wino za 350 euro – również płacił kartą. Ponieważ banki są zamknięte i grozi im plajta, już się martwię, czy cały system obsługi kart się nie zawali i zostaniemy z niezapłaconymi rachunkami. Ale nie mam wyboru i muszę zdać się na klientów.
- Kiedyś było inaczej – wspomina Dimitris w rozmowie z Deutsche Welle. - Wielu klientów płaciło gotówką i – oczywiście - nie zastanawiało się wtedy nad każdym centem. Teraz, od kiedy ministerstwo zamknęło banki, gotówka to rzadkość.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz