niedziela, 26 lipca 2015

Fatalne dane napływają z Rosji. Może dojść do absurdalnej sytuacji


Putin ma problem. Wbrew agresywnej propagandzie Kremla z miesiąca na miesiąc jest w Rosji coraz gorzej. „To największy kryzys od 17 lat!” – coraz częściej krzyczą czołówki gazet. Najwięcej na wielkiej polityce tracą zwykli Rosjanie. Wkrótce może tam zabraknąć nawet... paliw.
Najnowsze dane opublikowane przez Rosstat, odpowiednik naszego GUS-u, nie pozostawiają złudzeń. W pierwszym półroczu 2015 r. płace obywateli Federacji Rosyjskiej spadły aż o 8,5 proc. Licząc rok do roku o 15 proc. Poniżej granicy ubóstwa żyje 23 mln ludzi, o 3 mln więcej niż w 2014 r. Do tego dochodzi szalejąca inflacja - ceny żywności od początku roku wzrosły już o prawie 15 proc.
Zaklinanie rzeczywistości na Kremlu
Jakiś czas temu wicepremier Igor Szuwałow zapewniał, że Rosji udało się uniknąć czarnego scenariusza i w IV kwartale jej gospodarka wróci na ścieżkę wzrostu - przekonywał. Wcześniej podobnie buńczucznym tonie wypowiadali się i prezydent Władimir Putin, i szefowie kluczowych dla resortów. Nie trzeba jednak być geniuszem strategii, by wiedzieć, że to był zabieg stricte propagandowy. Bo w jaki sposób biedniejącemu społeczeństwu inaczej wytłumaczyć, że jest tak źle, skoro miało być tak dobrze?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz