Mimo interwencji rządu w Pekinie, który podjął bezprecedensowe korki, by powstrzymać gwałtowne spadki, na chińskiej giełdzie pojawiły się w środę oznaki paniki. Jednak zdaniem ekspertów zapaść na giełdzie nie odbije się na realnej gospodarce.
Środowego pogromu na giełdzie, który nastąpił po wielotygodniowych spadkach, nie powstrzymało nawet to, że na parkietach w Szanghaju i Shenzhen zawieszone zostały obroty akcjami blisko połowy notowanych tam spółek - pisze "Time".
Według "Washington Post", gdyby nie zawieszono tych notowań, spadek indeksu Shanghai Composite, który od 12 czerwca wyniósł 28 proc., byłby jeszcze bardziej dramatyczny.
"Pogrom na parkietach obniżył łączną wartość rynkową akcji chińskich firm o co najmniej 3,2 bln dol." - podaje "Washington Post".

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz