71 ton toksycznych odpadów ma trafić z Salwadoru do Polski. Zostaną zutylizowane w zakładzie w Dąbrowie Górniczej, w której mieszkańcy od miesięcy walczą, by nie zasypywały ich śmieci. "Czemu mamy oddychać cudzymi brudami?" - pyta jedna z mieszkanek miasta.
W całej sprawie pojawiły się nieścisłości. Jako pierwsza informację podała telewizja TVN24, która twierdziła, że do Polski płynie sto ton toksycznych odpadów, które - prawdopodobnie jeszcze w tym roku - mają trafić do Dąbrowy Górniczej. Te wieści zelektryzowały mieszkańców miasta, a dokładniej jego dzielnicy Strzemieszyce, w której znajduje się zakład termicznego unieszkodliwiania odpadów "Sarpi", do którego trafią śmieci. Według "Gazety Wyborczej", będzie ich nie sto, a siedemdziesiąt jeden ton.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz