To ma być bat na nadużycia potentatów z branży informatycznej, budowlanej czy farmaceutycznej.
Chodzi o ustawę o odpowiedzialności podmiotów zbiorowych za czyny zabronione pod groźbą kary. Choć ma już 12 lat, prokuratorzy do tej pory skorzystali z niej około 800 razy, i to w drobnych sprawach o przestępstwa skarbowe. Może jednak stać się prawdziwym postrachem dla firm, których pracownicy zostaną prawomocnie skazani za korupcję.
Zawiera katalog bolesnych dla każdego podmiotu gospodarczego kar: od finansowych przez zakaz udziału w przetargach publicznych, nawet do zakazu reklamy.
- Na pierwszy ogień pójdą firmy z infoafery, czyli procederu ustawiania przetargów na informatyzację instytucji publicznych. Do tej pory mamy aresztowania przedstawicieli firm, a przedsiębiorstwa obłudnie udają, że nic o korupcji nie wiedziały - mówi proszący o zachowanie anonimowości funkcjonariusz CBA.
Infoafera zwana jest największą aferą korupcyjną III RP. Dotyczy nieprawidłowości przy zamówieniach publicznych w MSWiA, Komendzie Głównej Policji i resorcie sprawiedliwości. Zarzuty w tej sprawie usłyszało ponad 40 osób. Według informacji DGP biuro będzie chciało skorzystać z ustawy przy ponad setce toczących się w CBA postępowań. W śledztwach przewijają się pracownicy spółek o miliardowych budżetach takich jak Hewlett Packard, IBM, Net-Line, GlaxoSmithKline czy Novartis.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz