środa, 8 lipca 2015

"Beczka prochu w Europie". Ryzykowna wizyta Angeli Merkel


W szczytowym momencie greckiego kryzysu kanclerz Merkel udaje się w podróż na Bałkany. Kraje tego regionu borykają się z własnymi problemami i najchętniej byłyby wszystkie w UE. Wysokie bezrobocie, głęboko zakorzeniona korupcja i autorytarne elity władzy - to elementy wspólne wszystkim trzem krajom, które odwiedza Angela Merkel: Serbię, Bośnię-Hercegowinę i Albanię.

Jak wynika z sondaży Unia Europejska traci w tych krajach swoją atrakcyjność. Jest to być może także wynikiem zapowiedzi, jaka nadeszła z Brukseli, że przez najbliższe 5 lat do europejskiego klubu nie zostanie przyjęte żadne nowe państwo.

Gra geopolityczna?

Od wieków już Bałkany były przysłowiową beczką prochu w Europie. Ta przenośnia staje się znów aktualna w sytuacji napięć panujących miedzy Rosją i Zachodem. Wizyta szefowej niemieckiego rządu ma służyć ograniczeniu rosyjskich wpływów na Półwyspie Bałkańskim, uważa Gunther Krichbaum, przewodniczący komisji europejskiej w Bundestagu. - Te kraje muszą same zadecydować, czego chcą. Kanony wartości, jakich przestrzega się w UE, są wyraźnie odmienne od tych w Rosji czy w rządzie Władimira Putina - podkreśla chadecki polityk.
 
Wizyta Angeli Merkel ma zamanifestować także, "jak ważne Bałkany są dla Niemiec i Unii Europejskiej", zaznacza także Dušan Reljić, szef brukselskiego biura niemieckiej Fundacji Nauka i Polityka. Merkel ma pokazać "wielkim graczom" ze Wschodu, przede wszystkim Rosji, ale także Turcji i Chinom, że UE pozostanie w dalszym ciągu kotwicą w tym regionie.
Read more....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz