wtorek, 7 lipca 2015

Z rozpasanego naciągacza do niemal bankruta. Tak zmieniła się Grecja w ciągu dekady


Bankructwo, wyjście ze strefy euro, brak pieniędzy w bankach, lekarstw w aptekach i miejsc pracy. Okrojone pensje urzędników i emerytury - to wszystko skutek największego od lat kryzysu w Grecji.
Oto jak doszło do tego, że z kraju, który przynajmniej w teorii radził sobie całkiem nieźle, ojczyzna Hellenów znalazła się na skraju upadku.
Ten pocztówkowy obrazek zalewanej przez turystów greckiej wyspy Santorini dobrze pokazuje, jakie zmiany zachodzą w kraju Hellenów. Nad Grecją, która przez lata robiła dobrą minę do złej gry i pod fasadą sprawnie prosperującego kraju skrywała gospodarcze problemy, właśnie zachodzi słońce.
Zanim jednak doszło do obecnych negocjacji z Europą w sprawie spłaty miliardowych długów, Grekom żyło się jak pączkom w maśle.
Jeszcze przed kryzysem ekonomicznym w 2007 roku średnia płaca w Grecji sięgała 1,7 tysiąca euro. Co ciekawe, rosła ona nawet mimo szalejącego kryzysu - w 2009 roku dobiła do poziomu ponad 1,8 tysiąca euro. W przeliczeniu na złote, to o ponad 2,5 raza więcej, niż zarabiało się w tych latach w Polsce.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz