niedziela, 24 maja 2015

Przebogata "firma narodowa"


W Rosji nawet prywatne firmy podlegają prezydentowi, szczególnie jeśli pompują ropę. Zasoby jednej z nich są szczególnie kuszącym łupem.

Dziesięć lat temu sprzymierzeńcy Władimira Putina doprowadzili do uwięzienia Michaiła Chodorkowskiego i przejęli jego Yukos Oil. W zeszłym roku zmusili miliardera Władimira  Jewtuszenkowa, by przekazał im Basznieft. Teraz upatrzyli kolejną zdobycz: największy skarb korporacyjny Surgutnieftiegaz.

Ten syberyjski producent ropy naftowej kierowany od trzech dekad przez wykształconego jeszcze w czasach sowieckich Władimira Bogdanowa, zgromadził około 34 mld dolarów w gotówce – wykazały szacunki Bloomberga oparte na opublikowanych 30 kwietnia danych spółki. Wobec sankcji z powodu Ukrainy, które oderwały Rosję od światowego systemu finansowego, Putin rozważa zwolnienie części zapasów Surgutu, choć wcześniej nazywał je nietykalnymi, powiedziało trzech bankierów zbliżonych do Kremla, prosząc o niepodawanie ich nazwisk ze względu na delikatny charakter sprawy.
- Inwestorzy boją się, że Surgut nie będzie w stanie użyć tych pieniędzy wedle swojego uznania albo że udziałowcy nigdy z nich nie skorzystają – powiedział Aleksandr Branis, główny doradca inwestycyjny Prosperity Capital Management, firmy z siedzibą w Moskwie, do której należy pakiet akcji Surgutu.
Rzecznik Putina Dmitrij Pieskow odmówił komentarza na temat Surgutu, gdyż jest to ”prywatna spółka”. Także Bogdanow odmówił komentarza za pośrednictwem swojego biura prasowego.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz