sobota, 16 maja 2015

Kraina łososia kontra Zielona Wyspa


Tanie loty, możliwość dotarcia samochodem, a także perspektywa zdecydowanie lepiej płatnej pracy przyciąga do Norwegii coraz więcej Polaków. Czy Norwegia stanie się drugą Zieloną Wyspą? Co takiego w sobie ma kraina fiordów, że w ciągu minionych piętnastu lat zamieszkało tu blisko 80 tysięcy Polaków?
1 maja 2004 roku zmienił Europę nie tylko politycznie, ale i społecznie. Głównym kierunkiem emigracji stała się Wielka Brytania i Irlandia. Nieliczni trafili do Norwegii. Tutaj skuteczną barierę tworzył język. Poza tym w naszej świadomości Zachód leży na zachodzie, a nie na północy Europy.


Lepsze zarobki, tańsze życie


Od kilku lat irlandzka gospodarka stopniowo się odbudowuje po kryzysie z lat 2009-2012, co za tym idzie zmniejsza się bezrobocie, a obniżone świadczenia socjalne pomału rosną. Norwegia natomiast, od kiedy po odkryciu złóż pokonała wielowiekową biedę, jest teraz krajem stabilnym, oferującym pracę i bardzo dobre płace.

Atrakcyjność krajów zachodnich polega nie tyle na korzystnych kursach ich walut, ale przede wszystkim na relacji zarobków do kosztów życia. Zarówno w Irlandii, jak i w Norwegii koszt wynajmu samodzielnego mieszkania to równowartość dwutygodniowej pensji.

Kolejny tydzień pracy z reguły pokrywa opłaty dodatkowe (prąd, śmieci, internet etc), przejazdy autobusowe czy utrzymanie samochodu. Reszta zostaje na jedzenie i inne przyjemności.

Jedno w tym wszystkim jest pewne, tak w Irlandii, czy Norwegii, z jednej pensji małżeństwo, czy rodzina z dziećmi (uwzględniając otrzymywane zasiłki), żyje z ołówkiem w ręku. I musi często zrezygnować z różnych przyjemności. Sytuacja się zmienia, gdy pracuje dwójka dorosłych.

Read more..

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz