Telefon. Dzień dobry, inwestuje pan w złoto? Nie. A chciałby pan? Niekoniecznie. To doskonale, bo mam świetną ofertę inwestycji w diamenty, pewne 20 procent w skali roku, i to już od tysiąca złotych, a jeśli to panu nie odpowiada, to mam ofertę inwestycji w starodruki. Pewne 30 procent od 10 tysięcy złotych. To jak?
Od jesieni 2013 roku zauważalny jest gwałtowny wysyp propozycji z gatunku inwestycji alternatywnych. Liczba komunikatów, z którymi firmy pośredniczące w nich starają się przebić na rynek, to trzy, a nawet i pięć dziennie. Ostatni raz z tyloma propozycjami rynek miał do czynienia pod koniec 2007 roku, kiedy praktycznie każda podstawowa klasa aktywów rosła, nie zważając na fundamenty.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz