niedziela, 14 września 2014

Polityczne sieci


Chcemy Unii Energetycznej i wolnego rynku, ale w rzeczywistości bronimy państwowych monopoli. Ile polityki stoi za połączeniami energetycznymi Polski z sąsiadami, które umożliwiłyby import taniej energii?
Wbrew pozorom o budowie połączeń energetycznych z naszymi sąsiadami nie decyduje czysty rachunek ekonomiczny i możliwości techniki. O wiele częściej, niż nam się wydaje, o tym z jakim krajem połączą nas wspólne druty elektryczne decydują dyplomaci i najwyżsi rangą przedstawiciele rządu.
Do końca tego roku powinien zakończyć się proces budowy jednolitego rynku energii elektrycznej w całej Unii Europejskiej. Ich efektem ma być niemal taka sama swoboda w handlu energią jak chociażby komputerami.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz