sobota, 13 września 2014

"Wyspie Borisa" grozi zatopienie


Plan burmistrza Londynu Borisa Johnsona zamknięcia lotniska Heathrow i wybudowania nowego węzła lotniczego na półwyspie u ujścia Tamizy został skrytykowany w oficjalnym raporcie, jako zbyt drogi i złożony, żeby mógł rozwiązać potrzeby brytyjskiego lotnictwa.

Budowa węzła z czterema pasami startowymi na Isle of Grain położonym 65 kilometrów na wschód od Londynu może kosztować ponad 120 miliardów funtów (116 miliardów dolarów) i spowodować poważne zakłócenia gospodarcze, a także stanowi potencjalnie nieodwracalne zagrożenia dla środowiska, poinformował we wtorek Howard Davies, przewodniczący brytyjskiej komisji ds. portów lotniczych. Teraz będzie badał plany rozbudowy Heathrow lub stworzenia drugorzędnego węzła przy lotnisku Gatwick.
„Istnieją poważne wątpliwości dotyczące budowy i działania ogromnego węzła lotniczego u ujścia Tamizy – napisał Davies w raporcie uzasadniając, dlaczego propozycja została wykluczona z listy możliwych rozwiązań zwiększenia przepustowości lotnisk do 2030 roku. – Musimy się skupić na rozwiązaniach efektywnych, dostępnych i ustalających właściwą równowagę dla przyszłości lotnictwa w Wielkiej Brytanii”.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz