niedziela, 21 września 2014

Sztuka ratuje budżety emerytów


Vincent van Gogh ratuje amerykańskich emerytów, a Joan Miró europejski bank. Powyższe zdanie może i brzmi trochę absurdalnie, ale w ciągu ostatniego roku stało się jak najbardziej prawdziwe. Jak do tego doszło?

W Barcelonie na Ramblas - czyli najpopularniejszym deptaku - można zobaczyć kolorową mozaikę wykonaną przez Joana Miró. Można ją również znaleźć w każdym przewodniku po tym mieście, a mieszczące się ok. 2 km od niej muzeum tego artysty (La Fundació Joan Miró) jest oblegane przez tysiące turystów z całego świata. Dzieła Miró, Gaudiego i Picassa stały się symbolami stolicy Katalonii i decydują o jej turystycznej atrakcyjności. Ciekawe jest w związku z tym to, że po drugiej stronie Półwyspu Iberyjskiego dzieł Miro nie tratuje się już z takim namaszczeniem i planuje się nimi zapłacić za długi banków.

Dziedzictwo narodowe na gwałt sprzedam

Rząd Portugali, który w celu ratowania banku BPN dokonał jego nacjonalizacji, stał się właścicielem zgromadzonej przez tę instytucję finansową kolekcji dzieł sztuki. Znajduje się w niej 85 prac (w większości obrazów) genialnego malarza i rzeźbiarza Joana Miró. Dla porównania kolekcja barcelońskiej Fundacji Joana Miró obejmuje 217 obrazów, 178 rzeźb, 9 tkanin, 4 ceramiki, 8 tys. rysunków. Wartość portugalskiego zbioru wyceniono na 36,4 mln euro. W kolekcji znajdują się także prawdziwe perełki, takie jak obraz Femmes et oiseaux, którego wartość dom aukcyjny Christie's oszacował na 4,8 - 8,4 mln euro.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz