niedziela, 18 maja 2014

Przegrani triumfatorzy

Droga ze szczytu na samo dno nie jest daleka. Często dlatego, że nic tak nie zaślepia, jak wiara we własną genialność i w przewagę nad resztą świata.

Droga ze szczytu na samo dno nie jest daleka
Droga ze szczytu na samo dno nie jest daleka/© Panthermedia


Z dumy Finów - koncernu Nokia- pozostały już tylko marne resztki. Pod koniec kwietnia tego roku Microsoft ostatecznie przejął za 7,2 mld dol. część fińskiej korporacji, odpowiedzialnej za produkcję smartfonów. A jeszcze 10 lat temu to Nokia wydawała się firmą przyszłości. 

Jej udziały w rynku telefonów komórkowych dobijały do 40 proc., systematycznie rosnąc. Nie szczędzono też wydatków na badania. Każdego roku 44 Nokia Research Center, zatrudniające w biurach projektowych i laboratoriach 18 tys. ludzi, inwestowały w poszukiwanie nowych technologii 3 mld dol.

To Finowie wprowadzali na rynek pierwsze komórki z aparatem fotograficznym, możliwością nagrywania filmów, odtwarzaczem plików muzycznych etc. Niemal zawsze wyprzedzając o krok konkurentów. Dzięki temu na początku 2005 r. Nokia znalazła się na piątej pozycji wśród największych marek świata. 

Dwa lata później ojciec Apple Steve Jobs zaprezentował pierwszego iPhone'a. Fiński koncern zignorował to wydarzenie, zastygając w przekonaniu, iż komórka musi mieć klawiaturę. Do tego jeszcze uparcie próbowano rozwijać własny system operacyjny Symbian, gdy rynek podbijał powszechnie dostępny Android.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz