niedziela, 18 maja 2014

Rewolucja w sposobie korzystania z internetu. Może zmienić się rola wyszukiwarek internetowych

Trybunał Sprawiedliwości UE orzekł, że internauta może zażądać usunięcia swojego nazwiska z sieci, jeśli pojawia się ono w kontekście wypaczającym prawdę o tej osobie. 

Prawo do bycia zapomnianym w sieci (right to be forgotten) służy ochronie prywatności, choć usunięcie z wyszukiwarki danych osobowych będzie bardzo trudną technicznie operacją - uważa Michał Boni, były minister administracji i cyfryzacji. 

Jego zdaniem, wyrok przyspieszy prace nad europejskim rozporządzeniem dotyczącym ochrony prywatności i danych osobowych.

Michał Boni /fot. Adam Guz
Michał Boni /fot. Adam Guz/REPORTER


Jeżeli wyniki wyszukiwania kierują do niepełnych, nieistotnych lub nieaktualnych informacji na temat danej osoby prywatnej, może ona żądać skasowania swojego nazwiska - orzekł we wtorek Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej. 

W takiej sytuacji odpowiedzialność za przetwarzanie takich danych ponosi operator wyszukiwarki internetowej. Jeśli nie podejmie on odpowiednich działań, osoba, której dane dotyczą, może zwrócić się do właściwego organu nadzorczego lub sądowego o to, by on nakazał usunięcia linku.

- Witam z uznaniem ten wyrok, on powinien już właściwie zapaść rok temu, bo wtedy się o tym mówiło, ale widocznie Europejski Trybunał uznał, że jeszcze różne kwestie musi przeanalizować - powiedział Michał Boni agencji informacyjnej Newseria Biznes.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz