poniedziałek, 19 maja 2014

Zakupy cię ulecza ! Pod warunkiem, że.... jesteś zdrowy


Zapomnij o melisie, wizycie w spa czy prozacu. Jeśli chcesz się uspokoić i zrelaksować, idź na zakupy - coraz częściej można usłyszeć, jak firmy i sklepy namawiają klientów na retail therapy. Ale eksperci ostrzegają: to terapia dla ludzi bez problemów.

To, co dotąd traktowano jako ciekawostkę, ma teraz poparcie naukowe: zakupy leczą. Choć pierwsze wzmianki na temat kupowania jako formy lekarstwa pojawiały się już 30 lat temu, to dopiero niedawno sprawę przeanalizowano dokładnie. 
Naukowcy z Uniwersytetu Michigan udowodnili, że sam proces dokonywania zakupów ma działanie uspokajające i zmniejsza stres. W jednym z eksperymentów badanym pokazano film, w którym umiera bliski przyjaciel małego chłopca. 

Następnie połowa widzów dostała 100 dolarów i miała kupić cztery z dwunastu produktów. Druga grupa miała wybrać cztery darmowe produkty z tych samych 12. Następnie wszystkim zbadano poziom smutku. Okazało się, że lepsze samopoczucie mają ci, którzy kupowali, niż ci, którzy tylko wybierali. 

Psychologowie stwierdzili, że to nie chęć posiadania poprawia nam nastrój. Efekt katharsis wynika z samego procesu zakupowego. Możliwość wyboru i decydowania przywraca nam kontrolę nad sobą samym, uspokaja i odstresowuje. Nie zbadano niestety, jak długotrwały jest to efekt

Naukowcy z amerykańskiego uniwersytetu Penn State stwierdzają, że w obecnych czasach większość zakupów nie wynika z potrzeby zaspokajania naszych podstawowych potrzeb, ale właśnie z zakupowej terapii. Ich zdaniem aż 62 proc. dokonywanych w Stanach Zjednoczonych zakupów nosi takie cechy. 

W kwietniu badania społeczne na ten sam temat wykonało też centrum handlowe Silesia City Center. Aż 57 proc. Polaków przyznało, że zdarza się im iść na zakupy tylko po to, by polepszyć sobie w ten sposób nastrój. Dużo częściej robią to kobiety. Wśród nich odsetek nieświadomie korzystających z zakupowej terapii wynosi aż 72 proc. 

- Coraz częściej Polacy robią spontaniczne zakupy pod wpływem nastroju. Już dziś stanowią one blisko 30 proc. wszystkich dokonywanych zakupów. Pod tym względem zaczynamy doganiać Brytyjczyków, Amerykanów i Japończyków, którzy zakupy traktują, jak formę relaksu i odskoczni od codzienności - przekonuje Ewa Marcinek, dyrektor Silesia City Center. 
Czytaj dalej na...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz