środa, 28 maja 2014

Warszawa nową Doliną Krzemową ?


Warszawy próżno szukać na liście 20 najlepszych na świecie miejsc do tworzenia nowych firm. Jesteśmy jednak w „poczekalni” rankingu. Czy stolica Polski ma szanse stać się nową Doliną Krzemową?
- Prowadzenie start-upu jest jak jedzenie szkła. Po prostu zaczynasz lubić smak swojej własnej krwi – powiedział Sean Parker, amerykański biznesmen i jeden ze współtwórców Facebooka. Dziś Warszawa chce, aby metaliczny smak krwi stał się o wiele słodszy.
Chociaż większość technologicznych start-upów, które podbiły świat, pochodzi z trzech lub czterech ośrodków, na czele z kalifornijską Doliną Krzemową, to technopolie te okres swojej pionierskiej supremacji mają już za sobą. Od niedawna obserwujemy eksplozję przedsiębiorczości, która rozsiewa nowe start-upy po całym świecie. 
W ostatnim raporcie Startup Genome z 2012 roku wskazano 20 najlepszych miejsc do tworzenia nowych firm. Poza Kalifornią na liście znalazły się kolejno Tel Awiw, Los Angeles, Seattle, Nowy Jork, Boston, Londyn, Toronto, Vancouver, Chicago, Paryż, Sidney, Sao Paulo, Moskwa, Berlin, Waterloo, Singapur, Melbourne, Bangalore i Santiago.
Warszawy brak. Wciąż mamy niski wskaźnik efektywności - dużo inwestujemy, a mało wyciągamy. Jednak stolica mocno rozpycha się łokciami, aby trafić do zestawienia najlepszych miejsc do tworzenia nowych firm – póki co Warszawę umieszczono na liście 25 miast pretendujących do miana „miasta start-upów”. 
Wśród naszych konkurentów są m. in. Madryt, Barcelona, Amsterdam, Buenos Aires, Kopenhaga, Denver, Dallas, Miasto Meksyk, Stambuł, Mediolan, Bombaj, Rio de Janeiro czy Waszyngton. Czy mamy szanse wyprzedzić rywali?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz