Należy wspierać stabilność gospodarki, a nie wzrost PKB napędzany długiem, który grozi bankructwem - mówi PAP wpływowy czeski ekonomista Tomasz Sedlaczek. Jego receptą na uniknięcie nowego kryzysu jest uniezależnienie polityki fiskalnej od państwa.
Zdaniem Sedlaczka, ciągły wzrost gospodarczy to "bardzo niebezpieczna strategia". - To jak siedzieć w aucie, które szybko jeździ i nie interesować się niczym innym niż prędkością. Prędkość tymczasem to tylko jeden z komponentów. Jeżeli biznes będzie naciskał na państwo, żeby się zadłużało i sztucznie wypracowywało wzrost, prędzej czy później znajdziemy się w tej sytuacji co Grecja - tłumaczy Sedlaczek. A to - jak zauważa - nie jest dobre ani dla biznesu, ani dla społeczeństwa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz