piątek, 27 marca 2015

Po ataku Arabii Saudyjskiej na rebeliantów w Jemenie ceny ropy wystrzeliły


Choć Jemen należy do bardzo małych producentów ropy naftowej, a jego udział w globalnym rynku wydobycia tego surowca to zaledwie 0,2 proc., atak na pozycje rebeliantów w tym kraju przez lotnictwo Arabii Saudyjskiej zaowocował gwałtownym wzrostem cen "czarnego"złota. W pewnym momencie za baryłkę ropy WTI płacono niemal 52,5 dol., czyli o 6,6 proc. więcej niż poprzedniego dnia.
Jak wyjaśnia agencja Bloomberga, tak nieproporcjonalnie do znaczenia sektora naftowego Jemenu nerwowa reakcja rynków wynika ze szczególnej sytuacji geopolitycznej tego kraju.
Jemen nie tylko graniczy na odcinku aż 1458 km z Arabią Saudyjską, największym eksporterem ropy naftowej na świecie, ale także jest położony przy wąskiej cieśninie Bab al-Mandab, przez którą płyną niezliczone tankowce z Zatoki Perskiej na Zachód.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz