poniedziałek, 30 marca 2015

Rubel uderza w Mołdawię i Gruzję


Rosja – jej kłopoty gospodarcze odczuwają również kraje aspirujące do struktur zachodnich
Dewaluacja rubla uderza nie tylko w Rosję. Jej konsekwencje odczuwalne są na całym terytorium byłego Związku Sowieckiego. Ale w szczególny sposób trudności ekonomiczne dotknęły Gruzję i Mołdawię. Władze tych krajów staną w tym roku wobec ogromnych wyzwań. Przy takiej skali zapaści gospodarczej nie można wykluczyć, że w Tbilisi i Kiszyniowie dojdzie do upadku rządzących gabinetów. Oba kraje dążą do zacieśnienia relacji z Zachodem, ale są mocno związane z Rosją, co czyni je zależnymi od Moskwy. A to czego się można spodziewać w Gruzji i Mołdawii może dowieść skuteczności Rosji w hamowaniu procesu rozszerzania wpływów Zachodu na dawne sowieckie terytorium.
W ciągu ostatnich kilku miesięcy dewaluacja waluty dotknęła większość krajów byłego ZSRR. W największym stopniu pogrążone w konflikcie Rosję i Ukrainę: w ubiegłym roku rubel stracił na wartości 43 proc., od początku 2015 – dalszych 11 proc. Ukraińska hrywna od stycznia spadła o blisko 30 proc. Lista poszkodowanych na tym się jednak nie kończy: spadku wartości waluty doświadczyły również kraje produkujące i eksportujące energię: Azerbejdżan, Kazachstan i Turkmenistan oraz państwa silnie związane z rosyjską gospodarką, w tym Białoruś i Armenia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz