sobota, 4 kwietnia 2015

Kasa pod stołem i ani słowa znajomym. Tak wygląda praca kremlowskich trolli internetowych. "Po jakimś czasie sam zaczynasz w to wierzyć"


Rosja od lat prowadzi zorganizowaną kampanię w internecie - blogerzy i komentatorzy zatrudnieni przez firmy powiązane z Kremlem przez 24 godziny dziennie publikują treści zgodne z otrzymywanym codziennie schematem. Ile zarabia troll Kremla? Kulisy internetowej propagandy ujawnia brytyjski dziennik "The Guardian".
Dziennikarz "The Guardian" rozmawiał z dwoma byłymi pracownikami firmy, którą nazywa centralą rosyjskiej "armii trolli", czyli osób publikujących na forach, blogach i w komentarzach pod artykułami oraz w mediach społecznościowych treści popierające działania rosyjskiego rządu i wyśmiewające i mieszające z błotem Ukrainę i państwa Zachodu.
W nowoczesnym biurowcu w Sankt Petersburgu praca trwa 24 godziny na dobę w dwóch 12-godzinnych zmianach. Kilkuset pracowników pracuje w "drakońskiej" atmosferze, pod czujnym okiem redaktorów, którzy sprawdzają ich wpisy, nakładając kary za kopiowanie treści albo odbieganie od narzuconej linii ideologicznej. Karę można dostać też za kilkuminutowe spóźnienie albo nienapisanie w ciągu dnia wystarczającej liczby wpisów.
Pracownicy nie mogą mówić znajomym o tym, co robią.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz