Kiedy większość traci na rosyjskim kryzysie, jest wąska grupa osób, dla których to woda na młyn. Wśród nich jest Jonas Nordlander. Ten 42-letni Szwed jest dyrektorem generalnym Avito, największego serwisu sprzedażowego w Rosji. Wartość rubla spada, ludziom żyje się coraz gorzej, więc za pomocą Avito sprzedają wszystko, co wydaje im się zbędne - pisze „Business Insider”.
Odkąd rok temu Władimir Putin zajął Krym, wielkość sprzedaży w sklepie Nordlandera wzrosła o 43 procent. Biznesmen chwali się, że w niektórych kategoriach liczba nowych ogłoszeń rośnie wręcz w „wybuchowym tempie”. Rosjanie sprzedają na Avito wszystko: telefony, zegarki, telewizory, komputery, buty, torebki, meble.
Avito to nie pierwszy internetowy sklep, w który zainwestował Jonas Nordlander. Zanim rozkręcił biznes w Rosji, już w 1999 roku założył w rodzinnej Szwecji e-sklep Tradera, który zajmował się handlem biżuterią i antykami. Siedem lat później za 65 milionów dolarów odkupił go szwedzki eBay, w którym Nordlander objął stanowisko dyrektora operacji. W 2008 roku postanowił, że spróbuje sił na rynku rosyjskim i założył Avito. Dziś sklep ma też osobny oddział w Maroko.
Podczas gdy większość firm traci na kryzysie w Rosji, wąska grupa biznesmenów ma się z czego cieszyć - komentuje „Business Insider”. Chodzi między innymi o jubilerów, którzy notują poprawę sprzedaży. Rosjanie, zamiast odkładać dewaluującego się rubla, wolą zainwestować go w coś, co według nich w przyszłości zachowa wartość.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz